To była jedyna komórka AK zorganizowana przez księży. Kopiowali wiernie jedną japońską wizę. Aż japońskie władze graniczne zawróciły do Nachodki statek z 60 Kowalskimi o tym samym imieniu
Tekst był opublikowany w „Gazecie Wyborczej” 30 grudnia 2000 r.
CZYTAJ TAKŻE - nowe wydanie magazynu "Wyborcza Classic"
W garnkach na płycie bulgotało mięso - mdły zapach koniny mieszał się z wonią gorącego asfaltu, kalafonii i kwasu azotowego. Zadrukowane kartki suszyły się po całej kuchni. Blondyn w szarym palcie obejrzał jeden z druczków pod światło. - Jak prawdziwa - cmoknął. - Metryka urodzenia jak złoto.
Wziął pieczątkę: - Kuria Metropolitalna, nieźle. To będzie mocny papier.
Wszystkie komentarze