Rodzice kupują dzieciom długopisy z podsłuchem, pracodawcy zaopatrują pracowników w lokalizatory, a podejrzliwe żony nabywają testery wierności
Tekst był opublikowany w "Gazecie Wyborczej" 28 lipca 2014 r.
Sklep Spy Shop przy ul. Traugutta we Wrocławiu jest nieduży: kilka metrów kwadratowych zastawionych szklanymi gablotami i lada z komputerem. Witryna zaklejona reklamą ("Prawda wyjdzie na jaw") tak, że z zewnątrz nie widać, kto jest w środku. Wchodzi pierwsza klientka, starsza pani w czarnej sukience w kwiaty. Nie zwraca uwagi na mój dyktafon, który leży włączony na stole.
- Przychodzę tu jak do znajomych - mówi. - Jestem chyba nie najgorszą klientką, już wiele rzeczy kupiłam. Przyszłam z pytaniem: czy pan się na tym dziadostwie zna? Kupiłam i nie umiem ustawić, a tak chcę ustawić, żeby na ruch działało. Jutro od południa.
Wszystkie komentarze