Czy rzucał nim w Starszych Panów?
Reportaż był opublikowany w "Dużym Formacie" 18 sierpnia 2008 r.
Od dziesięciu lat syn Władysława Gomułki - Ryszard - próbuje coś sprostować. Dzwonił nawet w tej sprawie do "Gazety", ale jakaś pani potraktowała go niepoważnie.
Chodzi o "Kabaret Starszych Panów". A dokładnie o to, że Gomułka podczas nadawania "Kabaretu" ze złości rzucał kapciem w telewizor.
- Za każdym razem, gdy dziennikarze z jakiejś tam okazji chcą przypomnieć Starszych Panów, to piszą idiotyzmy o Gomułce - denerwuje się Ryszard Strzelecki-Gomułka. - Ciągle czytam: oto kabaret, w który Gomułka ciskał kapciem.
Wszystkie komentarze
Określenie "człowiek z moralnością Alfonsa" ( czy też Alfonsa - nie wiem, nie wnikam) raczej klasą i temperamentem kojarzy mi się ze "zdradzieckimi mordami"
Gomułka, gdy poczuł się osobiście zraniony i wykpiony, zarzucił prześmiewcy moralność alfonsa. Kaczyńskiego oburzyło powoływanie się na jego własnego brata, którego wysłał na misję o wiadomym zakończeniu, więc zarzucił przeciwnikom zdradę morderstwo. Na jego tle Gomułka miał jednak dużo klasy.
Program Kabaretu nagrywano i montowano kilka tygodni, potem pokazywano go cenzurze, negocjowano i w końcu nagrywano wymagane przez nią poprawki, potem znowu do cenzury...
Aluzje do codzienności były w prognozach pogody i w sportu blaskach.
W 1960 roku raczej musiało to iść na żywo, choć rzeczywiście scenariusz nie powstawał na pół godziny przed programem, no i oczywiście musieli go poczytać smutni panowie, że by starsi panowie mogli ten scenariusz odegrać. Może czasem coś dodawali od siebie?
Można dodać, że pierwsze odcinki nie były nagrane nawet w telerecordingu, więc lata później zrealizowano je ponownie i w kolorze