Miał być kosmitą na szkolnych ostatkach. Dzień wcześniej - zginął w wypadku

Tekst był opublikowany w 12 listopada 1998 r. w „Gazecie Wyborczej”

Po śmierci Jarka Rysiek rozpamiętywał dzień, w którym on i Jarek nie kupili żyletek od dworcowego włóczęgi. - Przeklął nas? - zastanawia się.

Nocami śnił mu się zmarły kolega. Raz trzymał kosę, kiedy indziej wychodził z trumny.

Jarek, uczeń II klasy liceum, zginął w wypadku samochodowym. Najechał na niego Henryk K., okulista z Łowicza. Kierowca upił się po kłótni z kolegami, którzy sprzeciwili się przyjęciu go do kółka łowieckiego.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze