Saudyjskie media zgodnie donoszą, że Cristiano Ronaldo wkrótce przedłuży kontrakt z klubem Al-Nassr o kolejny sezon. Kontrakt nieporównywalny z żadnym, jaki kiedykolwiek podpisano w całym sporcie – nie tylko w piłce nożnej. I ze względu na absolutnie rekordową wysokość, i ze względu na wiek Portugalczyka – 99,9 proc. zawodników w jego wieku od dawna byczy się już na emeryturze – i ze względu na kontekst. Przecież Arabia Saudyjska to wciąż futbolowe peryferie.
Umowa nie musi być jednak ekonomicznie racjonalna, bo finansuje ją zarządzany przez rodzinę królewską Państwowy Fundusz Inwestycyjny, który 200 mln dol. rocznie płaci nie tylko za sportową klasę Ronaldo, lecz także za jego obłędną popularność. Portugalczyk jest najsławniejszym celebrytą na planecie, na wszystkich portalach społecznościowych razem wziętych jego profile obserwuje miliard osób. I został wynajęty jako „ambasador" pustynnego królestwa, główny wehikuł prowadzonej przez Saudyjczyków ofensywy wdzięku.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
ju
Wszystko zależy od tego, jakie mecze bierzemy pod uwagę - Pele miał ten tysiąc dopiero po doliczeniu spotkań towarzyskich i innych pokazówek, których w oficjalnych statystykach się nie uwzględnia; podobnie Romario chwalił się pod koniec kariery tysiącem bramek, dyskretnie przemilczając fakt, że sporą ich część nastukał w nieoficjalnych sparringach i biedaturniejach, w których brał udział tylko po to, żeby wyśrubować sobie rekord.
razem z bramkami autostradowymi
Wpisz se w google stanley matthews
Jasne, bo przecież pieniądze są w sporcie - i w artykule o sportowcu w dziale sportowym dziennika - najważniejsze.