Zdobywca ośmiu tytułów wielkoszlemowych stworzy parę trenerską z Nicolasem Massu.
W ostatnim wywiadzie dla "Wyborczej" Hurkacz powiedział: Trenera zmieniam po to, żeby zdobywać Wielkie Szlemy. - Wybór Ivana Lendla jest idealny. To wymarzony coach dla Huberta. On zawsze lubił Huberta jako człowieka, cenił jego tenis i uważał, że Hubi, jak go nazywał, może znacznie więcej osiągnąć - mówi Wojciech Fibak, który pracował z Lendlem jako trener i menedżer przez ponad pięć lat na początku kariery Czecha.
Pomocą dla Lendla będzie 45-letni chilijski były tenisista Nicolas Massu, złoty medalista olimpijski w deblu z Aten w 2004 r.
Wszystkie komentarze
Hubi startuje z miejsca Nr 16. Na najbliższym szlemie (Australian Open) ma akurat wysoko postawioną poprzeczkę - obronić pkty za ćwierćfinał (który przegral z Miedwiediewem)
Tak, base line. Końcowa linia kortu.
Czyli linia końcowa. W szachach też mówisz królowa zamiast hetman, bo po angielsku jest queen?
Rzadko mistrz Grand Szlema zostaje wybitnym trenerem ale może będzie inaczej.
Lendl udowodnił już swoją wartość przy okazji współpracy z Andym Murrayem.
Lendl już NIE MUSI tego udowadniać.
Na Australian Open Hubert ma akurat b. wysoko postawioną poprzeczkę - obronić pkty za ćwierćfinał (który przegral z Miedwiediewem). Następne szlemy powinny być tymi, na których powinien odrabiać straty.
Swego czasu Fibak oduczył Lendla jedzenia hamburgerów (i paru innych rzeczy go nauczył)
Lendl dzięki temu został gwiazdą tenisa
Czas na rewanż ;)
A póżniej pokłócili się o maszyny budowlane