Po jednym z najsłabszych - poprzednim - sezonów w karierze, w wieku 36 lat, kapitan reprezentacji Polski wreszcie został bohaterem hitu nad hitami w klubowym futbolu. Barcelona wygrała w Madrycie 4:0, on strzelił dwa gole.
Zanim jego rozstrzygające ruchy – także wykonane ręką, jeszcze do tego wrócimy – dały gościom prowadzenie, Robert Lewandowski przeżywał kolejną udrękę w starciu z madrytczykami. Nie tylko on, choć katalońscy goście cel osiągali.
Najpierw obejrzeliśmy grę w spalonego, mecz jak z eksperymentu szalonego naukowca. Znów przekonaliśmy się, że styl wpajany Barcelonie przez trenera Hansiego Flicka – defensywa absurdalnie daleko odsunięta od swojej bramki – przypomina niekiedy wiszenie nad przepaścią, trzymanie się krawędzi jedną ręką, i to przy ostrej wichurze.
Wszystkie komentarze
No więc zacząłem się na serio zastanawiać, po co Flickowi Lewandowski w składzie? Wydaje mi się, że chyba najlepiej gra głową z ofensywnych graczy Barcelony, więc wykańcza od czasu do czasu akcje w ten sposób. Na tym kończą się moje pomysły. Być może jeszcze chodzi o to, że Flick nie musi na tą pozycję marnować lepszych graczy, którzy dzięki temu po prostu mogą grać w piłkę w polu, a nie stać przez cały mecz z przodu na linii spalonego, jak kiedyś Inzaghi. Chyba ostatnio Flick kazał się wreszcie Lewandowskiemu trochę cofać, dzięki temu kopnie sobie piłkę parę razy częściej, choć i tak z reguły zagrywa niecelnie.
Być może ma jakiś duchowy wpływ na młodych graczy?
Lewandowski to przeciętny gracz, który po prostu ma znakomitych kolegów w składzie, dzięki którym strzela gole. Wielu innych robiłoby to samo, a może i znacznie lepiej. Lewandowski nie strzela żadnych decydujących goli. Musi Barcelona strzelić ze 3-4 bramki, żeby Lewandowski się załapał na jakiegoś. Strzela więc w i tak wygranych meczach. Gole, które zdobywali jego koledzy w meczu z Realem, czy Bayernem są zupełnie poza zasięgiem Lewego. Może tylko na to patrzeć z boku z podziwem.
Cieszy, że Polak radzi sobie w takim klubie. Jednak doprawdy, czy każdy tytuł artykułu o Barcelonie musi zawierać w sobie słowo Lewandowski lub Lewy? Zaraz przeczytamy: „Znakomity Lewandowski oklaskiwał z ławki wspaniałe zwycięstwo swych kolegów”.
Twoje wypociny są żałosne.
hater i tyle
Wycofuję, uwielbiam Cold Palmera i jego wszechstronność.
Bredzisz
pisi charakter zawsze wyjdzie i plotami się raduje!!
Dlaczego nie strzela w reprezentacji? Bo tam nie ma takich graczy w drużynie, jak w Barcelonie, którzy mu wystawią piłeczkę na tacy, by mógł dobić piłkę do pustej bramki. Bez tego jest po prostu zwyczajnie bardzo słaby.
Wynik nie oddaje przebiegu meczu. Real miał kilka stuprocentowych sytuacji w pierwszej połowie, gdyby je wykorzystał, mogło być inaczej. Kolejne bramki dla Barcy padały, bo Real się musiał odsłonić atakując większą liczbą graczy.
Inna sprawa, że przepis o spalonym musi się natychmiast zmienić. Zabija grę. Należy przywrócić, co było kiedyś: spalony jest wtedy, gdy między ostatnim graczem przeciwnika, a graczem do którego podawana jest piłka, jest widoczna wyraźna przerwa. Dopóki ich sylwetki choć minimalnie na siebie zachodzą, nie ma spalonego. Obecnie jest odwrotnie i jest zupełnie absurdalnie. Wystarczy minimalne wysunięcie fragmentu koszulki gracza atakującego za ostatniego zawodnika drużyny broniącej i tyle już wspaniałych bramek zostało nieuznanych, chociaż atakujący nie miał żadnej, ale to absolutnie żadnej korzyści z tego spalonego.
Ten cały "lewy" w porównaniu z prawie każdym napastnikiem Premiership (której jestem wielkim fanem), jest cienki.
Twoja analiza jest w pełni uzasadniona.
Nudna, nieciekawa paplanina.......
Nie wiem, który z was jest głupi, a który głupszy
wow, w 21 wieku trafia się wyjątkowy okaz przyrody, ale, ale, czy to przyroda ??; myślę, że nie. To jakiś nowotwór umysłowy, do zbadania w klinice, myślę - psychiatrycznej, na początek.
Spoko, jak zwykle nielubimy swoich, Lewy jeszcze z 2 lata maks, a potem będziemy znowu kibicowali zagranicznym piłkarzom i płakali, że nie mamy żadnego własnego z talentem na miarę Lewego. Normalka w tym kraju.
Nie widzisz, że zaprzeczasz sam sobie? Lewy może nie jest dryblerem, ale strzela świetnie i wyniki mówią same za siebie.
No, to teraz jeszcze przekonaj Flicka, bo mu umyka, że ma w kadrze lepszych napastników.
Może i nie drybluje, ale goli troche strzela, nieprawdaż? Najwięcej w Laliga. Napastnik po to jest.
spoko, w tym kraju zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie wytykał tą narodową naszą wadę: "nie lubimy swoich". Witamy. A tak co do meritum?
przeczytaj ponownie co napisałem, strzela bo coś w końcu umie, skoro gra w takiej drużynie. Równie dobrze robiłoby to jednak stu innych.
Ale ja wiem, kto jest najgłupszy.
Ty!
I znowu bredzisz. Spieprzaj sfrustrowany dziadu, lecz swoje kompleksy gdzie indziej
Twój kretynizm pewnie też jest uzasadniony
Zdecydowanie ty pustaku