Nie sposób wyobrazić sobie bardziej dramatycznej i emocjonującej walki. Polka wygrała największy na świecie, składający się z ośmiu etapów wyścig, o zaledwie cztery sekundy!
Jest gwiazdą pierwszej wielkości, kto wie, czy nie największym przedstawicielem polskiego kolarstwa, i to bez podziału na płcie. Zwyciężczyni Tour de France, dwukrotnie trzecia w tym wyścigu, mistrzyni świata w gravelu (tam nie jeździ się po asfalcie, a po drogach szutrowych), dwa razy w czołowej ósemce na igrzyskach olimpijskich - a to wszystko jeszcze przed trzydziestką w dyscyplinie, w której wiele świetnych zawodniczek z powodzeniem jeździ i po czterdziestce.
Tour de France Femmes, historia sukcesu
Wszystkie komentarze
Z drugiej strony fantastyczna drużyna siatkarzy, osada wioślarzy, Robert Lewandowski i Bartosz Zmarzlik. Ktoś jeszcze? Kurcze, czuję się feministą, ale... chłopaki do roboty!
Pani Katarzyna!
Na tablicach wyników po wyścigu widziałem w Eurosporcie 1 "Kasia Niewiadoma"