Polskie związki sportowe to skanseny seksizmu. I bardzo trudno będzie sprawić, by było inaczej.

Wszystkich 18 członków zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej to mężczyźni, odpowiadają nawet za piłkę kobiecą. W 22-osobowym zarządzie polskiej siatkówki jest jedna kobieta, Aleksandra Jagieło, przewodnicząca komisji siatkówki żeńskiej. W Polskim Związku Narciarskim prezes Adam Małysz przewodzi ośmiu mężczyznom: sekretarzowi generalnemu, trzem wiceprezesom i czterem członkom zarządu. Polski Związek Tenisowy wygląda na egzotyczny wyjątek, bo w ośmioosobowym zarządzie są "aż" dwie kobiety.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    NAJLEPIEJ ZAKAZAĆ ALKOHOLU NA SPOTKANIACH ZWIĄZKOWYCH, BO CO WSPÓLNEGO MA SPORT Z ALKOHOLEM
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Kolejny wydumany problem.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    Brawo Nitras. Poszedł impuls, niech się teraz zaczną zastanawiać. Kompetentne kobiety się znajdą, tak jak w innych obszarach się znalazły. Koniec z tym skansenem.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Zasłanianie się rodziną w dzisiejszych czasach jest co najmniej wątpliwe. Jeśli chodzi o obowiązki rodzinno-domowe, tylko w dwóch czynnościach mężczyzna nie może zastąpić kobiety: poród i karmienie piersią. Wszystko inne: pranie, gotowanie, sprzątanie, zakupy, przewijanie, spacer, odprowadzanie/przyprowadzanie do/z żłobka/przedszkola, rozmowa, czytanie bajek i zwykłe spędzanie czasu z dziećmi jest jak najbardziej do ogarnięcia przez mężczyzn. Panowie, bierzcie się do roboty. A panie... kopnijcie swoich domowych trutniów w ten leniwy zad, jeśli sami nie wpadną na to, że obiad sam się nie ugotuje.

    A co do obaw Tajnera o autorytet kobiet w zarządach związków. Panie Tajner, a jaki autorytet i jakie kompetencje mają/mieli tacy panowie jak Kręcina, ś.p. Wójcik, czy Skrzypczyński. A lista aferzystów w polskich związkach sportowych jest długa i są to wyłącznie mężczyźni.
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    Odpowiedź na pytanie z tytułu brzmi:
    bo struktury te są patologiczne, przegniłe korupcją i patriarchatem.
    już oceniałe(a)ś
    6
    3
    Panie Ministrze, proszę nie robić tego kobietom. Problemem nie jest brak obecności kobiet w zarządach związków sportowych ale przytłaczająca liczba leśnych dziadków dumnie zwanych działaczami, którzy betonują od lat związki. PKOl wręcz wrzeszczy o odmłodzenie kadry. Proszę złożyć niezapowiedzianą wizytę w Instytucie Sportu, tam ciągle piszę się przez kalkę na maszynach.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Przede wszystkim czas na zmianę tego pisuarowego logo z pokracznym łbem pisiej wrony, w Orlenie i innych instytucjach również.
    już oceniałe(a)ś
    14
    1
    Zapijaczona gęba Kuleszy na zdjęciu w gronie kolesi z PZPN, stary zbok Skrzypczyński latami trząsł PZT. Ale "żeby baba? Nigdy!" Sportem kobiecym rządzą zramolałe dziadki bez żadnych osiągnięć sportowych czy innych sukcesów. Działacze w odstawkę, związki do zaorania. Koniec z tym skansenem dziadersów i innych sierot po PRL. Stworzyć to wszystko od podstaw.
    @groclin15
    Znaczy kto ma te związki zaorać i na jakiej podstawie?
    już oceniałe(a)ś
    0
    1