To się Idze Świątek właściwie nie zdarza – stawać twarzą w twarz z rywalką, która przyzwyczaiła się z nią wygrywać. A Jelena Rybakina dokonała tego we wszystkich meczach minionego sezonu. Porażkę musiała znieść tylko raz w karierze, gdy obie tenisistki spotkały się po raz pierwszy.
Te statystyki, przywoływane przed finałem przez wszystkich komentatorów, są o tyle niejednoznaczne, że w normalnych okolicznościach Polka uległa Rosjance reprezentującej Kazachstan tylko w ubiegłorocznym Australian Open – w Indian Wells dokuczał jej ból pleców, w Rzymie, w decydującym secie poczuła się jeszcze marniej i skreczowała. Zarazem jednak widzieliśmy, że Rybakina zwyczajnie umie grać z tenisistką numer jeden na świecie i że nawet jeśli miałoby się jej nie powieść, to przepadnie po zawziętej, twardej walce.
Wszystkie komentarze
Jesteś BYDLAKIEM i CHAMEM jakich mało!
Dostałbyś w ucho od profesora Miodka za tą interpretację polskiej gramatyki.
Ochraniaczach...
Można :) trzeba tyłek ruszyć.
Szkoda, że są w Canal +, a nie w ogólnie dostępnej telewizji...
Oglądasz tylko ogólnie dostępne kanały, bo za darmo, tak? Ja mam Canal+ i ty też możesz mieć. Chyba stać cię na sto złotych miesięcznie?
Portfel, nie tyłek:-)