To miał być mecz niezwykły i taki był. Legia trzy razy obejmowała prowadzenie w starciu z Aston Villą - siódmą drużyną najlepszej ligi świata - i w końcu wygrała 3:2 w I kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. To jedno z najbardziej prestiżowych zwycięstw klubu w ostatnich latach.
Trzęsienie ziemi nastąpiło już w trzeciej minucie, gdy Patryk Kun podał do Pawła Wszołka, a ten pokonał bramkarza Villi. Goście odpowiedzieli po kolejnych trzech minutach. Jhon Duran dobił piłkę do pustej bramki, bo ułamek sekundy wcześniej Kacper Tobiasz nie zdołał jej wybić nad poprzeczkę. Uderzyła w nią i wróciła na boisko, a Duran wykazał najlepszy refleks.
Legia grała odważnie. Jakby nie było przepaści między ekstraklasą i najlepszą ligą świata. Sporo było efektownych akcji. Villa częściej miała piłkę, ale to gospodarze atakowali groźniej. W 26. min Wszołek asystował przy golu Ernesta Muciego. Skrzydłowy Legii jest w reprezentacyjnej formie, co mógł podziwiać nowy selekcjoner Michał Probierz.
Wszystkie komentarze
Ta trzecia liga europejska to chyba nie jest taka słaba, skoro gra w niej siódma drużyna Premier Ligue.
to samo pisałeś w zeszłym roku jak gral Lech, a gdyby nie Lech i Legia, które w ostatnuch kilkunastu latach grają w fazach grupowych pucharów to polska byłaby chyba na 40 miejscu w rankingu ligowym uefa. Poza tym jesteś z Łodzi to powiedz jeszcze w kórej okręgówce gra Widzew albo ŁKS?
Lech enea sasin poznań chciałeś napisać?
Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie.. trzecia liga europejska.
Oh, oh, cała pierwsza liga siatkarska i piłki ręcznej to same spółki Skarbu Państwa.