Osiem etapów wyścigu Niewiadoma przejechała właściwie w tym samym czasie co Belgijka Lotte Kopecky. O tym, która z nich zajmie drugie miejsce, zdecydowały części sekundy.
Niewiadoma, tak jak rok temu, kończy wyścig na trzeciej pozycji. W niedzielę podczas jazdy indywidualnej na czas - prawie 23 km - zajęła dziewiąte miejsce (Kopecky na tym etapie była trzecia). Zwyciężczynią wyścigu została Holenderka Demi Vollering, w czasówce druga.
Niewiadoma wygrała klasyfikację górską.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Zero emocji szkoda czasu
Rozumiem, że to ironia pod adresem mizoginów? Oglądam damskie kolarstwo od paru lat i fakty przeczą twoim słowom: etapy tutaj są krótsze, szybciej idą ataki, jest ich więcej, częściej coś się dzieje i więcej też emocji, a mniej taktyki i "oglądania się na siebie". Największa nuda w kolarstwie dla mnie to długie płaskie etapy sprinterskie. Oraz "drugi wyścig", w sytuacji kiedy peleton z faworytami i żółtą czy tam różową koszulką odpuszcza ucieczkę. Tutaj tego praktycznie nie ma. A z roku na rok ogólny poziom peletonu pań rośnie. Tak że bardzo dobrze, że jest kobiece kolarstwo i się o nim pisze, oby jeszcze więcej. Gratulacje dla Katarzyny Niewiadomej, ale też Marty Lach i Agnieszki Skalniak-Sójki, które też miały swoje dni na etapach.
Już mogli dać drugie miejsce ex aequo!
Zgadzam się, na prawie 1000km liczyć setne sekundy..? Przecież i tak czas jest umowny (-niejszy) gdy zatrzymują kilometr przed metą. Drugie miejsce i już.
W przeciwieństwie do ciebie, incelku