Wygląda na to, że w debiutanckim sezonie w Barcelonie Robert Lewandowski zdobędzie tytuł mistrza Hiszpanii. Barcelona pokonała Betis 4:0 i na sześć kolejek przed końcem rozgrywek utrzymała 11 pkt przewagi nad Realem Madryt. Czy Polak będzie też królem strzelców?
Od miesiąca zespół Xaviego Hernandeza nie wygrał meczu ligowego z taką łatwością. 1 kwietnia Barcelona pokonała ostatni w tabeli Elche 4:0, po dwóch bramkach Lewandowskiego. W ostatnim czasie lider Primera Division grał jednak słabo. W pięciu poprzednich spotkaniach uciułał dwie bramki. Cierpiał bardzo z powodu kontuzji Pedriego, Frenkiego de Jonga, Ousmane'a Dembelego czy Andreasa Christensena.
Wreszcie lepszy mecz Barcelony
W środę Barca przegrała z Rayo 1:2. Ale wciąż była niezagrożona w tabeli, bo broniący tytułu Real także przegrał - z Gironą 2:4. Pojedynek z Betisem miał być trudny, zwłaszcza że tuż przed nim Real wygrał z Almerią 4:2. Karim Benzema zdobył w tym meczu trzy bramki.
Wszystkie komentarze
Sugeruję większą staranność w oglądzie rzeczywistości. Postaram się pomóc:
Robert Lewandowski (FC Barcelona) – 19 goli (+6 asyst)
Karim Benzema (Real Madryt) – 17 (+3 asysty)
Enes Unal (Getafe) – 13 (+3 asysty)
Joselu (Espanyol) – 13 (+2 asysty)
Iago Aspas (Celta Vigo) – 12 (+3 asysty)
Nie ma za co. Miłego dnia!
Ja sugeruję poprawić czytanie ze zrozumieniem. Nie przywołałeś statystyk niecelnych podań i pudeł. Wiemy już, że niektorzy wciąż masturbują się statystykami trafień, dlatego pisałam o tym, że statystyki pudeł byłyby oszałamiające jeśli chodzi o liczby.
W zasadzie jest to usprawiedliwione wąską specjalizacją Lewego. Zatrudniają go, żeby strzelał i jego gole są potwierdzeniem, że zatrudnili właściwego gościa, nie ma o czym mówić. Natomiast brak goli rodzi niepokój, czy rzeczywiście zatrudnili fachowca i zaczynają się utyskiwania.