Sąd apelacyjny w Argentynie potwierdził wczoraj wszczęcie sprawy karnej dotyczącej przyczyn śmierci Diego Armando Maradony. Na ławie oskarżonych zasiądzie osiem osób.

Maradona zmarł 25 listopada 2020 r. w wieku 60 lat na skutek ostrego obrzęku płuc, który nałożył się na przewlekłą niewydolność serca. To wynik autopsji. Śmierć nastąpiła 15 dni po operacji krwiaka podtwardówkowego w głowie, której dokonał neurochirurg Leopoldo Luque.

Prokuratorzy są pewni, że oskarżeni odpowiadają za śmierć Maradony

Potem Maradoną opiekował się zespół lekarski w domu wynajętym na prywatnym osiedlu na obrzeżach Buenos Aires. Komisja lekarska ustaliła, że agonia trwała 12 godzin, a były piłkarz nie był wtedy w pełni władz umysłowych. Przewiezienie go do specjalistycznej kliniki dawało jednak szanse na przeżycie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    O, tak. Rozległybkrwiak, zapalenie płuc i niewydolność sponiewieranego narkotykami, miażdżyca i koksem serca nie miały żadnego związku ze śmiercią tego człowieka
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Nigdy chyba nie zrozumiem natury ludzkiej. To tylko sport i tylko piłkarz, a mam wrażenie (graniczące z pewnością), że dla wielu religia i bóg. Facet po prostu grał w piłkę. Dostarczał ludziom rozrywki, jak aktor, czy piosenkarz. Nie wymyślił prochu, ani lekarstwa na raka, więc nie rozumiem tego kultu wokół niego. Traktował swój organizm jak śmietnik, chlał, ćpał i się obżerał więc i tak długo pożył jak na taki tryb życia
    @JohnLocke1983
    Ma to tyle samo sensu, co oddawania czci czemukolwiek innemu - czyli niewiele.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Może to była ręka Boga?
    już oceniałe(a)ś
    3
    0