– Ultimatum [w sprawie bojkotu] jest najtwardszą z kart w naszej talii – powiedział minister sportu Kamil Bortniczuk w radiu RMF. - Wyciągniemy ją wtedy, gdy nie będziemy mieli innego wyjścia. Powinniśmy dać MKOl-owi czas na autorefleksję.
Bojkot igrzysk w Paryżu rozważą Ukraińcy, gdyby MKOl zgodził się na start Rosjan i Białorusinów. Słowa Bortniczuka można uznać za element nacisku ma MKOl jednego z kilkunastu lub kilkudziesięciu podobnie myślących państw (ale nie narodowych organizacji sportowych, które w olbrzymiej większości chętnie zakończyłyby banicję Rosjan i Białorusinów i zezwoliły na ich „neutralny" start). Z pierwszych rozmów ze sportowcami i działaczami sportowymi wynika, że nie traktują słów Bortniczuka poważnie, a jeżeli już, to jako narzędzie negocjacji.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Bzdura.
Ideą olimpiady jest to, że nie występują pojedyncze osoby tylko reprezentanci państw.
Sankcje s a jak najbardziej na miejscu.
A jakie prawo do startu maja sportowcy z Ukrainy. Oni walcza za Ojczyznę. Kiedy mają się przygotować.
Tak, tak, a pieniądze na start ma przecież nie od Putina, tylko od Gazpromu, więc neutralnie będzie…
Jeśli w igrzyskach wezmą udział Rosja i Białoruś to już nie będą igrzyska, więc nie będzie miał miejsca bojkot igrzysk. Jeśli jasno tłumaczę. Do organizacji igrzysk wcale nie jest potrzebny MKOL. W Europie lub USA istnieje dostatecznie nowoczesna i rozbudowana infrastruktura żeby taką imprezę zorganizować bez tego związku. Potrzebna jest tylko determinacja i działanie.
A jakie panstwa sie nie kwalifikuja do igrzysk?