Można rzec, że zachodni komentatorzy znów nie docenili wyobraźni i nienasycenia szejków znad Zatoki Perskiej.
Ostateczne rozstanie Leo Messiego i Cristiano Ronaldo, którzy przez blisko półtorej dekady toczyli fascynujący pojedynek – prywatną sportową wojnę wewnątrz rywalizacji drużynowej – ogłosiliśmy w ubiegłym tygodniu, gdy prawie 38-letni Portugalczyk podpisał kontrakt z Al-Nassr. Obiecano mu obłędne, bezprecedensowe w historii całego sportu pieniądze, ale w zamian musiał zaakceptować sportową degradację. Jako wielki piłkarz skapitulował, związał się z klubem z egzotycznych rozgrywek, który może co najwyżej awansować do azjatyckiej Ligi Mistrzów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
owszem, ten pieniądz śmierdzi
Lewandowski, nie ta liga.
Lewandowski nie jest pazerny na pieniądze, on za darmo łasi się do anżeja, piłeczkę sobie radośnie podbijając..