Nieudana obrona Charlesa Leclerca na ostatnich kilkuset metrach Grand Prix Japonii dała Holendrowi drugi tytuł z rzędu, choć do końca sezonu są jeszcze cztery wyścigi

Verstappen – zdobywca pole position – prowadził od wyjścia z pierwszego zakrętu do mety dramatycznego, deszczowego wyścigu. Kierowcy wystartowali mimo deszczu, ale po dwóch pokrążeniach zjechali do boksów, bo lało jak z cebra i nie panowali nad maszynami. Wystartowali ponownie po dwugodzinnym oczekiwaniu, kończyli, gdy zaczęło zmierzchać, mimo skrócenia dystansu o niemal połowę. Pędząc 250-270 km na godzinę, nie widzieli toru, zwłaszcza na początku Grand Prix.

Błąd Charlesa Leclerca

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Na pewno został pierwszy słomianym dwukrotnym mistrzem świata.
    Długi nikt nie pobije tego rekordu. Niestety wygląda na to, ze FIA pozwoli mu go śrubować.
    @fingeer
    Nie pleć bzdur. Zdeklasował rywali w tym sezonie a dzisiejszy wyścig w deszczu potwierdził jego dominację. Tytuł miał już w ręku od dawna, dzisiaj nastąpiła formalność.
    już oceniałe(a)ś
    10
    2
    @fingeer
    Możesz rozwinąć swoje wyssane z palca, niemądre wywody?
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    @fingeer
    Fani Hamiltona są dokładnie tacy jak on - whiny bitches.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2