Biegły na ósmym torze, nie widziały rywalek. I dobrze. Przekazywały sobie idealnie pałeczkę, choć przecież biegły w tym sensacyjnym składzie po raz pierwszy w życiu. I pobiły rekord Polski!
21-letnia Pia Skrzyszowska, które zaskakująco zaczęła sztafetę, w ciągu 37 minut zdobyła złoto na 100 m ppł i srebro w sztafecie 4x100 na mistrzostwach Europy. Anna Kiełbasińska, sensacyjnie włączona do drużyny, zdobyła trzeci medal mistrzostw.
Sztafeta 4x100 m nie była dla Polski konkurencją, w której szanse na medal były ogromne. W półfinale pobiegła w składzie: Magda Stefanowicz, Martyna Kotwiła, Marika Popowicz-Drapała, Ewa Swoboda, i zajęły trzecie miejsce, za Francją i Niemcami, z szóstym czasem obydwu półfinałów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No ale gubienie pałeczek też o czymś świadczy, to ważny element tej dyscypliny...
gratulacje za srebro... ale... coś jest nie halo z drużyną i przygotowaniami jeśli zmienia się 50% składu, tuż przed startem i bez treningu zmian, które są przecież kluczowe w sztafecie. I te paniczne lub, co najmniej, eksperymentalne zmiany poprawiają wynik drużyny.
Ale co ma być nie tak? Skrzyszowska i Kiełbasińska są zawodniczkami klasy światowej, tylko nie biegają na co dzień 100 metrów.
Nie tylko my takie rzeczy robimy przecież.
i ci inni którzy to robią, też tworzą drużynę pod sztafetę, jeżdżą na obozy kondycyjne, trenują w pocie czoła 25g/dobę, 400 dni w roku poza domem, diety, stypendia, sponsorzy, a w dniu zawodów wyrzucają to wszystko do kosza?
Jeśli można stworzyć drużynę w dniu zawodów to może to jest metoda?
Sport z duuużą klasą.
Dzięki barzo.
.
Ale i Włoch na 10 km pokazał cos niebywałego w końcówce !
Racja, jednak na mnie największe wrażenie wywarł Duplantis. Był bezbłędny, poza wszelką konkurencją.