Justyna Święty-Ersetic, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka, Małgorzata Hołub-Kowalik przybiegły piąte i nie awansowały do finału sztafety 4x400 m w mistrzostwach świata, a powinny w nim walczyć o medal. Stopa Hołub-Kowalik została przedziurawiona przez kolce buta rywalki.

m Nie wszystko złe zdarzyło się na ostatnim przekazaniu pałeczki, ale bardzo dużo. Kyra Constantine z Kanady, startując do ostatniej zmiany, nadepnęła na lewą stopę Małgorzaty Hołub-Kowalik, wbijając kolce w cienki jak papier but Polki i dziurawiąc jej skórę.

Krew , pot i łzy

– Początkowo nie poczułam tego, taka adrenalina była, wyłączyłam myślenie, ale gdy chciałam zaatakować poczułam, że noga nie podaje, nie mogłam się dobrze odbić. Gdyby to był bieg indywidualny, zeszłabym z bieżni – mówiła Polka, która doprowadziła drużynę do mety na piątym miejscu. Czas był słaby, nie dawał spodziewanego finału. - Dziś były krew, pot i łzy - dodała w TVP Sport.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ja nie bardzo rozumiem, za co zdyskwalifikowano Holenderki, które zasłużyły na finał. Wystarczyło dokooptować Francuzki i puścić dziewięć sztafet.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Przepraszam, ja z innej beczki... Dlaczego kobiety startujà w zawodach noszàc majtki zamiast spodenek?
    @Ronik3
    Mnie też to ciekawi. Ale jestem pewien, ze już ktos gdzies w tej sprawie protestuje.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dlaczego nikt nie zauważył, że nasze panie są bez bez formy. Nie jest to ich wina, ale to trzeba powiedzieć, że albo nie były dobrze przygotowane, albo doszło do zbiorowej infekcji, której uniknęła tylko Anna Kiełbasińska. Czasy w sztafecie wszystkich naszych pań, były gorsze o 1,5-2 sek gorsze od ich prawdziwych możliwości. Czas całej sztafety gorszy o 9 sekund od rekordu Polski. To katastrofa, udział w biegu Natalii Kaczmarek dałby szansę na awans, ale na medal i tak nie można byłoby liczyć, bo nie wierzę, że Justyna i Iga poprawiłyby się w finale o sekundę choć każda z nich. Jak znam życie, pewnie jeszcze gorzej by wypadły.
    Jeśli chodzi o wypadek Małgorzaty Hołub, to część winy była po jej stronie i to zapewne było przyczyną nie uznania protestu, a nie to, że uznano to zdarzenie za mało istotne. Zapewne autor artykułu napisał tak, bo oparł się na wypowiedzi działacza, który otrzymał odpowiedź na protest, a który nie musiał mówić prawdy. Wszak żyjemy w kraju, gdzie mało kto przejmuje się prawdą. Jeśli było jakieś oficjalne pismo z odpowiedzią, chętnie je zobaczę.
    Nasza zawodniczka czekając na pałeczkę wykonała gwałtowny obrót o ok. 45 stopni odwracając się w kierunku przybiegającej z tyłu Kingi Gackiej Postawiła wtedy lewą stopę z tyłu, ale bardziej po prawej stronie toru, niż była ustawiona stopa prawa. Kanadyjka była tym zaskoczona, bo nasza sprinterka zagrodziła jej drogę i przez to doszło do zdarzenia. Nie doszło by do tego, gdyby zmiana była dokonana w biegu.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Znowu biją naszych ( nasze). Krwawa dziura w nodze. Można nazwać jakąś ulicę Im. "Krwawej dziury w nodze" Ważne, że nieskazitelnie pomalowane pazurki nie ucierpiały.
    @zazazazaza
    A ten but powinien trafić do Muzeum Męczeństwa Narodu Polskiego.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @uwe
    hehe nie wiem za to te Wasze minusy. wiekszosc narodu chyba ma wciaz kij w tylku
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Redaktorze Leniarski, nie leńcie się! Zawodniczka Adrianna ocierająca się o medal skarży się na fatalne jedzenie a Wy nie wyjaśniacie sprawy . Tak trudno sprawdzić o co chodzi ? Proponuję eksperyment : nalejcie redaktorze trochę wody do baku swojego samochodu i sprawdźcie, jak Wam się będzie jechało!
    @dziadzia1956
    Co prawda, to prawda. Nie można jeść na śniadanie kaszanki, na obiad kaszanki i na kolację kaszanki. Jak po tym biegać?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Przykra sprawa, ale to jest sport - trzeba docenić odważną decyzję i walkę, i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Wierzę, że to ważny krok do przyszłych sukcesów. Natomiast należy ogromnie docenić pogodzenie się naszych reprezentantek mimo bardzo poważnych i uzasadnionych niesnasek. To jest postawa sportowa, tego oczekujemy od reprezentantów i reprezentantek kraju występujących z Białym Orłem na piersi.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    TVP i Pan Kurski zrobili delegacje do USA proporcjonalną do ilości medali ale policzyli pewnie faktor x 5, 6 lub 7.
    Ciekawe kiedy sam prezes Kurski pojawi się tam w rytmie disco polo i wręczy nagrodę najlepszego komentatora Panu Przemkowi vel Kajetano Kapitano.
    A co części innych wpisów to wykładnią jest zawsze liczba medali 2015 i 2017 to był sukces, bo po 8 - teraz widać czas na wietrzenie magazynów!!!
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Oczywiscie szkoda i zal, ze 4x400 kobiet nie wywalczylo finalow, na co bardzo ja i cala reszta kibicow LA, liczylismy.

    Ale w tych smutnych okolicznosciach sportowych, inaczej wyglada odmowa Kielbasinskiej 2-krotnego startu w sztafecie mieszanej. Jej udzial niczego by nie zmienil, za to pozbawil ja i Polske finalu indywidualnego na 400m kobiet.

    Gdyby PZLA bylo jak PZPN, to juz by goraczkowo szukano nowego trenera...
    @I_dlatego_wlasnie...

    W Sportowych Faktach na WP Tomasz Skrzypczynski napisal o wywiadzie udzialonym przez Trenera Kadry 400m kobiet... I tylko nie napisal, czy to wywiad jemu udzielony, czy komus innemu.

    Matusinski Aleksander przerwal milczenie i sie wypowiedzial w kilku kwestiach:

    1) -" Występek Ani Kiełbasińskiej traktuję jako odmowę startu i dla mnie to jest bardzo duże przewinienie. Nie chciałem o tym mówić w czasie mistrzostwa świata. Te jednak dla nas już się skończyły, więc można o tym wszystkim opowiedzieć"

    - nagina, bo Kielbasinska byla gotowa na JEDEN start, a nie DWA
    - a poza wszystkim nie byl to zaden "wystepek", tylko proste trzymanie sie UMOWY o jednym starcie, na co byla od wielu miesiecy trenowana.

    2) - "- Dla mnie problemem w tej całej sytuacji jest to, że zawodniczka, która wiedziała, że nie możemy dokonać trzech planowanych zmian, a tylko jedną, bo jest inny przepis, nie powiedziała o tym trenerowi."

    - Faktycznie ma facet problem, tyle ze tym problemem nie jest, jak mowi to, ze mu Kielbasinska nie powiedziala o zmianie przepisow, tylko to, ze jesli sam nie sledzi zmian przepisow, to info o zmianach powinien dostac, nie od zawodniczki, tylko od PZLA...

    I dalsza czesc wypowiedzi Matusinskiego...

    3) - " Przecież mogła podejść i zapytać, jak w tej sytuacji będzie wyglądała sytuacja. Dla mnie jest to działanie na szkodę reprezentacji. Muszę to tak nazwać. Gdyby była lojalna wobec trenera i pracodawcy, to powinna od razu przekazać taką informację - krytykuje trener."

    - Niby mogla podejsc, ale ze nie podeszla, to pokazuje jak wygladaja relacje, a dokladniej to, ze sa fatalne. "Podchodzi i sie rozmawia" z kims, komu sie ufa.
    - Lojalnosc dziala wylacznie wtedy, jesli jest obustronna... Panie trenerze Matusinski!
    - Jedynymi pracodawcami Anny Kielbasinskiej sa Wojsko Polskie, gdzie ma etat, PKN Orlen, gdzie ma kontrakt reklamowy jak cala Kadra i Reprezentacja, oraz New Balance z kontraktem "Ambasadora Marki". A stypendium sportowe z PZLA nie jest umowa o prace.
    - "Powinna od razu przekazac taka informacje" - Zaraz, zaraz..., to jak to jest? Czy zwiazek i trener sa dla zawodnika, czy zawodnik jest dla trenera i zwiazku????

    - I na koniec perelka: "Dla mnie jest to działanie na szkodę reprezentacji."
    Cus sie Panu trenerowi Matusinskiemu porobilo, bo dzialanie Anny Kielbasinskiej dalo reprezentacji Pan na 400m jedyny sukces w postaci finalow, a jego wlasne dzialania nie daly zadnych wymiernych sukcesow.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0