Szachtar Donieck został wyrzucony najpierw z rodzinnego miasta, a następnie z kraju przez rosyjską inwazję. Serią meczów towarzyskich chce zwrócić uwagę na wojnę w Ukrainie.

To nie odgłosy bomb, choć i te słyszał, przywołały wspomnienia Darijo Srny. To były syreny przeciwlotnicze.

Kiedy 24 lutego, krótko po godzinie 6 rano, w Kijowie zawyły syreny, Srna zamarł z przerażenia. Jego umysł wypełniły myśli i wspomnienia z dzieciństwa, z pierwszego doświadczenia z wojną, kiedy w latach 90. rozpadała się Jugosławia.

Od tego czasu piłka nożna zaprowadziła 39-letniego Srnę daleko od jego domu w Chorwacji, ku wspaniałej karierze, głównie w ukraińskim klubie Szachtar Donieck, gdzie dziś jest dyrektorem sportowym. A także do gry w Lidze Mistrzów i na dwóch mundialach. Jednak w jednej chwili dźwięki syren spowodowały, że wszystko wróciło.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze