Wciąż Hurkaczowi tylko na Wimbledonie udało się wygrać wielkoszlemowy mecz w II rundzie, mimo że regularnie występuje w rozgrywkach tej rangi od 2018 r. Do Australii niespełna 25-letni Polak przyjechał tym razem jako 10. tenisista rankingu ATP, miał w końcu unieważnić wstydliwy fakt podany wyżej.
Ale już początek meczu z notowanym znacznie niżej Adrianem Mannarino nie wyglądał dobrze dla naszego reprezentanta. "Dziwne rzeczy dzieją się po stronie forhendowej Polaka" - mówili komentatorzy Eurosportu, gdy Hurkacz przegrywał pierwszego seta z 69. zawodnikiem rankingu. Został przełamany przy stanie 3:3, przegrał 4:6.
Wszystkie komentarze
Od razu przepraszam, ale to jest reakcja na hurra-optymistyczne brednie większości komentatorów.
Pewnie wszyscy tak myślimy, tylko nie wypada przyznać się do tego.
Np zeszłoroczny nieważny Wimbledon...
Przepraszam, wygrał czy zarobił ??
Jak każdy słoniowaty platfus odpadł już w półfinale