Pekin 2022. Pandemia oraz pogoda znowu mieszają szyki alpejczykom. Odwoływane są zawody za zawodami, kurczy się czas na wywalczenie kwalifikacji na igrzyska olimpijskie.

17 stycznia, po ogłoszeniu rankingu FIS, wiadomo będzie, ile miejsc na igrzyskach w konkurencjach alpejskich dostaną poszczególne kraje. Przy nominowaniu zawodników do reprezentacji brane będą pod uwagę wyniki osiągnięte do tego momentu. W krajach najbardziej liczących się w narciarstwie alpejskim to przede wszystkim rezultaty z Pucharu Świata.

Szwajcarski alpejczyk, który marzy o bilecie do Pekinu, musi choć raz znaleźć się w najlepszej siódemce w PŚ lub dwa razy w "piętnastce" (w tej samej konkurencji). W USA gwarancję wyjazdu uzyskają ci, którzy choć raz staną na podium PŚ w danej konkurencji. Jeśli nie będzie zawodników, którzy spełnili to kryterium – awansują ci, którzy choć raz znaleźli się w dziesiątce.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Sebastian Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Czy w ogóle te igrzyska w Pekinie się odbędą?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Jaki problem w tym, że na igrzyska nie pojadą zawodnicy nie potrafiący jeździć? Gąsienica umie, niech jedzie. Reszta niech się uczy.
    @deathofmankind
    ej, miej troche empatii. Przecież każdy lubi wycieczki za darmo ( tzn.nie za swoje):)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0