- To będzie dziwny wyścig - uważa kolarski ekspert i komentator Eurosportu Tomasz Jaroński. - Dziwny, bo trasę i jej profil trudno odnieść do jakiegokolwiek innego wyścigu w kolarskim kalendarzu, może najbliżej mu do październikowego klasyka Il Lombardia. Dziwny, bo w peletonie znajdzie się sporo przypadkowych zawodników, a nawet najsilniejsze drużyny wystawią składy maksymalnie pięcioosobowe. Wyniki też mogą być więc dziwne - dodaje.
W takim wyścigu jak ten trudno ustalić taktykę, trudno też ją potem konsekwentnie realizować. Bo trzeba pamiętać, że kolarstwo jest sportem drużynowym, a choć medale wiszą na szyjach jednostek, walczy o nie zespół: ktoś jest w nim liderem, ktoś inny odpowiada za dyktowanie odpowiedniego tempa na trudniejszych odcinkach, ktoś inny wozi bidony.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oczywiście szansa jest. Rywalowi może koło pęknąć. I tak 80 razy. Ale prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest małe ;-)
Oczywiście będę za nich trzymał kciuki!!!!
A czytałeś w ogóle tekst?
"Ten wyścig po prostu nie ma faworyta, bo wygrać go może jeden z co najmniej dwudziestu kolarzy, i nie będzie to żadna niespodzianka."
Z tym prognozowaniem w rzutach bym uwazal. Ilez to ,,niespodzianek" mielismy my Polacy, od Sidly po Fajdka. Co najmniej dziesiatke naliczymy ktorym przed zawodami wieszano medale, nieraz zlote na szyi, a wylatywali po eleminacjach z konkursu.