Niebywałe wydarzenia w Kopenhadze: dwa gole chorwackich rezerwowych Mislawa Oriscia i Mario Pasalicia w 85. i 92. minucie meczu dały wicemistrzom świata dogrywkę i przekonanie, że nic ich nie złamie. Było 3:3.
Mecz był szalony. Dokładnie tak, szalony. Zaczęło się od kuriozalnego samobója dla Chorwatów, zakończyło się dwoma golami odrobionymi w ostatnich minutach meczu. W dogrywce wybicia z linii bramkowej, cudowne bloki w sytuacji, gdy już się wydawało, że piłka musi być w siatce. Słupek w 120. minucie. I w dogrywce gol wyszydzanego, wykpiwanego, obrażanego w internecie Alvaro Moraty.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
i tak wszyscy grają a na końcu wygrają Niemcy ....?
.. ... .. bez Lewandowskiego :)
Ale z Bońkiem.
widzisz durnie są w każdym narodzie, nawet w 38 milionowym...
oj nie znasz Ty się na piłce kobieto, Chorwacja mimo, że to mały kraj ma wybitnych piłkarzy od zawsze, odkąd są niepodlegli i w czasach Jugosławii też.
Weź idź daj sobie na wstrzymanie. Gramy na swoim poziomie i na innym nie będziemy dopóki krajowa liga będzie żenująco słaba jak to jest teraz.