Sprawa zaczęła się 16 października 2019 r. od wieczornego telefonu sygnalistki do Polskiej Agencji Antydopingowej. Pielęgniarkę lokalnego ośrodka zdrowia zaniepokoiło podanie młodym ludziom dożylnej infuzji. Taka metoda jest zabroniona przepisami antydopingowymi (obowiązuje limit objętości pojedynczej dawki i częstotliwość podawania), nawet jeśli zaordynowane substancje nie są nieprzepisowe. Piłkarze pierwotnie mieli zostać poddani zabiegowi w szatni klubowej, ale wskutek stanowczego protestu pielęgniarki zostali przewiezieni do ośrodka zdrowia – i tam przyjęli „wlew”. Po telefonie od pielęgniarki POLADA powiadomiła policję i prokuraturę.
Wszystkie komentarze
albo w ogóle nie powinno jej być
Jako lekarz często ordynowałem kroplówkę z soli fizjologicznej biegaczom którzy po zawodach gdy przebiegli 10 km cierpieli z odwodnienia nie widzę nic w tym złego
tak jak nawadnia się pacjentów przy zaburzeniach żołądkowe jelitowych