Kto nie znałby kontekstu i szczegółów, mógłby pomyśleć, że kibice - którzy wszak od zawsze tęsknią za niespodziankami i nowymi twarzami - na widok półfinału w tym składzie oszaleją ze szczęścia.
Piłkarze z Paryża nie wzbili się w Lidze Mistrzów tak wysoko od 1995 roku – rozgrywki liczyły wówczas 16 drużyn, każdy kraj wystawiał tylko jednego przedstawiciela, w ćwierćfinale bawiły m.in. Hajduk Split czy IFK Göteborg, firmy obecnie egzotyczne. Zupełnie inna rzeczywistość.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
W czasach Bońka, choć już bez Bońka, który z Widzewa odszedł chwilę wcześniej do Juventusu, to Widzew grał nawet wyżej, bo w półfinale (przegrywając właśnie z Bońkiem i jego Juventusem)...