Juventus Turyn pokonał Sampdorię Genua 2:0 i dwie kolejki przed końcem Serie A zapewnił sobie kolejny mistrzowski tytuł. Atmosfera wokół drużyny Maurizio Sarriego nie jest jednak błoga.

Gdy w szóstej minucie czasu doliczonego do pierwszej połowy gry sędzia pokazał, że Juventus będzie wykonywał rzut wolny niedaleko pola karnego Sampdorii, drużyna z Genui zaczęła robić wszystko, by pierwszą połowę zakończyć wynikiem 0:0. Nie tylko dokładnie ustawiła mur, ale jeszcze tuż za nim położyła Karola Linettego, na wypadek gdyby piłkarzom Starej Damy przyszedł do głowy chytry zamysł płaskiego strzału pod korkami wyskakujących rywali.

Strzału jednak nie było. Miralem Pjanić płasko podał w pole karne, akurat na nogę niepilnowanego przez obrońców Cristiano Ronaldo. 35-letni Portugalczyk zdobył 31. bramkę w sezonie (lider klasyfikacji strzelców Serie A Włoch Ciro Immobile ma 34 gole, tuż przed meczem Juve napastnik Lazio strzelił hat tricka) i przerwał trwającą ponad 45 minut ofensywną niemoc gospodarzy, którzy wyraźnie częściej byli przy piłce, jednak nie potrafili stworzyć zbyt wielu bramkowych sytuacji.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Mistrzostwo zdobywali i bez Ronaldo. Liga Mistrzow pokaze czy warto bylo Go zatrudnic.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0