Seks jest potężną siłą i bagatelizowanie tego w szatniach sportowych, zarówno męskiej, jak i damskiej, to dowód ślepoty - uważa psycholog i psychoterapeuta Ryszard Izdebski.

Artykuł Rafała Steca „Kiedy siatkarka kocha siatkarkę” – mówiący o tym, że trudniej prowadzić drużyny kobiet ze względu na inny rodzaj uczuć niż w zespołach męskich – wzbudził wśród czytelników mnóstwo emocji. Stąd rozmowa z Ryszardem Izdebskim, psychologiem klinicznym, psychoterapeutą zajmującym się młodocianymi, wśród nich sportowcami.

Zuzanna Leniarska, Radosław Leniarski: Czy rzeczywiście trudniej jest kierować drużyną kobiecą?

Ryszard Izdebski: Stereotypowo kobieca drużyna to taka, gdzie jest jeden guru, jeden szef – zawsze mężczyzna – zarządzający pięknymi, młodymi kobietami, a inni mężczyźni na trybunach oglądają widowisko tworzone przez te kobiety. Jest w tym klimacie coś między cyrkiem a podglądactwem. Bo to nie jest sport brutalny jak na przykład boks, ale taki, w którym występuje elegancka agresja, coś najfajniejszego, co się w sporcie może przydarzyć. Piłka nożna kobiet jest niezwykle dynamiczna, efektowna, ale ze względu na to, że jest o ułamek sekundy wolniejsza niż męska, wyrobiony kibic śledzi ją bardziej jako taniec niż premedytowaną agresję męską.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Niemal identyczny w wymowie komentarz (naturalnie nie tak fachowy i rozbudowany) napisałem pod artykułem Steca. Spotkałem się oczywiście z hejtem, że niby co tam pieprzę. A tu proszę - szanowany psycholog potwierdza mój wywód. Jego już nie wypada shejtować, co??
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Od 12 lat mieszkam za granica i mam pewna obserwacje dotyczaca szatni (meskich). Pamietam, ze jeszcze w PL jak chodzilem na basen (Perla w Bydgoszczy) to w szatni byla specjalna wewnetrzna przebieralnia zeby moc zmienic gatki tak zeby nikt nie widzial - kolejka do niej niemilosierna - chlopaki bali sie przebrac gacie przy innych plus wchodzili pod prysznic w kapielowkach. Dla porownania za granica na silowniach powszechnie jest zobaczyc nagich chlopakow przy lustrach jak gola (twarz) przed praca.
    Czy w PL jeszcze obowiazuje to szalenstwo? Pytam Bo dawno nie bylem.
    @mac_mac
    Owszem obowiązuje, ale już nie w 100%. Może to być jakieś ? korzystających z basenu.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Paragtaf22
    1/10
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @mac_mac
    Zależy od miejsca. Bardziej powszechne jest to na basenach i zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie przychodzą tzw. chłopki roztropki - proste chłopaki, jakby od pługa oderwane, z poglądami ukształtowanymi przez proboszcza. Natomiast w dużych miastach, tam gdzie dla tych chłopaków jest za drogo bądź za daleko jest już inaczej. Najbardziej normalnie i swobodnie jest na dobrych siłowniach, gdzie przychodzą naprawdę sportowcy, nawet amatorzy, ale zaangażowani. Dla nich nagość w szatni, pod prysznicem jest czymś zupełnie normalnym i nie wyobrażają sobie nie umyć ciała w całości czyli okolic intymnych też. Po to właśnie są osobne szatnie dla kobiet i mężczyzn, żeby się dokładnie umyć i swobodnie czuć. W dodatku na siłowniach nigdy nie widziałem specjalnej przebieralni - każdy przebiera sie przy szafce.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Ja nie mam z tym żadnych problemów. Kompletnie mnie nie obchodzi czyjaś seksualność dopóki nie używa przemocy (w jakiejkolwiek formie) do zaspokajania swoich potrzeb. Ale gdy dowiedziałem się, że mój uwielbiany aktor (Marlon Brando) miał związki gejowskie to poczułem dyskomfort :)))
    @wan4
    A mnie to nie przeszkadza.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @wan4
    Przecież Brando to był wielki ruchacz, zdziwiłbym się gdyby nie miał epizodów homoseksualnych :)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0