Gdyby Andy Ruiz Jr. pobił w sobotę Anthony'ego Joshuę, Adam Kownacki pewnie już w lutym walczyłby o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Ale Ruiz przegrał.

Gdy w czerwcu Andy Ruiz Jr. pokonał Anthony’ego Joshuę, Polak nie był w najlepszym nastroju. Zanim bowiem promotorzy Brytyjczyka zadzwonili do Ruiza, namawiali Kownackiego, by zastąpił złapanego na dopingu Jarrella Millera. Ten odmówił, tłumacząc racjonalnie: „Potrzebuję więcej czasu. Do najważniejszej walki w życiu muszę być gotowy w 100 procentach”.

Wyjątkowa szansa Adama Kownackiego

Ruiz zapytał chyba tylko, ile jest tych milionów, i jak usłyszał, że siedem, to stracił zdolność do racjonalnego myślenia. Znokautował Joshuę i od razu kupił rolls-royce’a.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Sam pięściarz po walce tłumaczył: – Imprezowałem trzy miesiące..." - przynajmniej szczerze.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nie szkoda kasy GW /również z mojego abonamentu!/ za wierszówki w sprawie wzajemnego obijania mózgów?
    już oceniałe(a)ś
    0
    5
    Adaś to technicznie półka niżej od Ruiza. Ruiz nie zostawia nóg z tyłu, przyjmując wszystkie ciosy na twarz , jak leci.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    Adam da fpie...Ruizowi, jesli kiedykolwiek dojdzie do takiej walki
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Ruiz, pewnie pierwszy do wypitki i kobitki, a jak Go Adaś "Baby Face" zawezwie na spytki to dojdzie do bitki, w okolicach Wielkanocy, o to kto ma większe cochones, według znanej świątecznej tradycji z Podlasia.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0