Aleksander Śliwka i Marcin Komenda, którzy we wcześniejszych meczach Pucharu Świata siatkarzy grali rzadko, poprowadzili reprezentację do czwartego zwycięstwa w turnieju. Włosi byli bezradni wobec coraz lepiej grających w Japonii Biało-Czerwonych.

Mecze z Polską w Pucharze Świata są przekleństwem dla statystyków rywali przygotowujących dla trenerów materiały o naszej drużynie. Dotąd nie zdarzyło się bowiem, byśmy dwa kolejne zaczęli w tym samym składzie. Vital Heynen korzysta z wszystkich zawodników, często zaskakując ustawieniem. Przeciwko Włochom grą miał kierować Marcin Komenda, dotąd pojawiający się tylko na podwójnych zmianach, defensywnym przyjmującym był Aleksander Śliwka, a parę środkowych tworzyli Karol Kłos i i Jakub Kochanowski. Głównymi strzelbami byli szybko wracający do formy Bartosz Kurek i Wilfredo Leon, bezsporny lider zespołu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Oglądanie naszych siatkarzy na boisku to prawdziwa uczta dla oczu. Nie znam się na tym sporcie, oglądam dla emocji. Dziękuję, Panowie. Jesteście WIELCY!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0