Dekadę temu Katar wystawił w mistrzostwach świata w lekkoatletyce dziewięciu sportowców. Cóż to był za melanż: żadna kobieta zaszczytu reprezentowania Kataru co prawda nie dostąpiła, ale biegało po bieżni aż siedmiu naturalizowanych zawodników z Afryki. Tych dwóch rodzonych Katarczyków zaraz wpadło na dopingu.
Teraz w drużynie ważną część stanowią studenci Aspire Academy, wypasionego, ultranowoczesnego ośrodka sportowego na przedmieściach Dohy. Skoczek Mutaz Essa Barshim, młociarz Ashraf Amgad el-Seify, sprinter Owaab Barrow są wychowankami. Kobiety też wystartują, choć Katarczycy do sportu kobiecego serca i głowy nie mają jako do zbyt wyzwolonej aktywności. Poza nimi jest w reprezentacji kilku Afrykanów z Sudanu, Kenii i Nigerii, a na listach startowych jest nawet były Saudyjczyk Abderrahman Samba, jeden z najlepszych na świecie płotkarzy (400 m).
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Sport zawodowy to przede wszystkim patologia i wynaturzenie. Trzeba być skrajnym debilem, żeby oglądać naszprycowanych kretynów i napychać kabzę takim Katarczykom, czy innym mafiozom, pardon, działaczom z tzw. "związków sportowych".
Swego czasu jeden z oficjeli UEFA określił LM jako "produkt". Od pewnego czasu nie oglądam czekam aż produkt będzie w promocji
...to nie jest takie proste, patrząc szeroko, sport zawodowy to też wentyl bezpieczeństwa dla frustracji i agresji prostych ludzi, mogą się identyfikować ze swoim krajem, cieszyć sukcesami i smucić porażkami, bez potrzeby konfliktów zbrojnych (przynajmniej w większości), nie bez przyczyny ktoś kiedyś powiedział dajcie im: "chleba i igrzysk", a jest bardzo wieli ludzi na świecie, którzy maja za mała chleba, i to dzięki igrzyskom mogą na chwilę zapomnieć o swoim smutnym losie np fawele i piłka nożna... powyższe nie znaczy że się nie zgadzam, dodaję jedynie, że to nie przypadek, że politycy tolerują to szemrane towarzystwo ze "związków sportowych", bo oni pomagają kontrolować społeczeństwo. a im mniej demokracji tym więcej partyjniaków w takich związkach.
Niektórzy ludzie lubią oglądać sport, inni nie. Jak z wieloma rzeczami w życiu. Ja osobiście lubię i nigdy nie nazwałbym nikogo kto nie lubi "debilem". Sport potrafi być wspaniały, sportowcy potrafią być ludźmi inspirującymi a z przekrętami należy walczyć i je piętnować. Kto np. z naszych reprezentantów jest "naszprycowanym kretynem"? Większość lekkoatletów to akurat inteligentni ludzie.