Justyna może pomóc wejść sztafecie do czołowej ósemki MŚ. Wtedy dziewczyny otrzymają stypendium i ich przygotowania do IO w 2022 r. będą przebiegać o wiele sprawniej - mówi Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Marek Deryło: Jaki wynik reprezentacji Polski w biegach narciarskich uzna pan za sukces w Seefeld?

Apoloniusz Tajner: Przyznaję, że nie wiem, czego mogę oczekiwać. W kadrze kobiet mamy interesującą ekipę. Nastąpiła zmiana pokoleniowa. Nie ma już Pauliny Maciuszek, Sylwii Jaśkowiec, Kornelii Kubińskiej czy Eweliny Marcisz. Wchodzą młode talenty – Monika Skinder i Izabela Marcisz. Na początku sezonu liczyłem, że dopiero za dwa lub trzy lata Monika i Iza zaczną biegać tak dobrze jak teraz. Praca Aleksandra Wierietielnego i Justyny przyniosła zaskakujący efekt. Zawodniczki na początku protestowały, że obciążenia treningowe są mordercze, ale widzą już, że było warto.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Roman Imielski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze