To nieprawdopodobny powrót. 30-letni Fury wrócił na ring po depresji (myślał o samobójstwie) i ponad dwóch latach przerwy. Pił, ćpał, utył do 180 kg, ale jakoś się podniósł.
Czytaj też: Wilder vs. Fury. Tarantino nie wymyśliłby lepszego zestawienia
Dzisiaj ważył ponad 60 kg mniej i przez 12 rund ruszał się jak pięściarz z kategorii półciężkiej. To zdumiewające, ale czasami unikał ciosów Wildera prawie tak jak Floyd Mayweather.
Nie wiadomo, jak wstał z desek w 12. rundzie. Przyjął potężny prawy od najmocniej na świecie bijącego człowieka. Pięściarza, który z 40 wygranych walk aż 39 skończył nokautem. Leżał jak martwy, ale już 30 sekund później kontrował i trafiał Wildera.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Otóż to. Remis jak najbardziej sprawiedliwy.
A co do rewanżu - kto wie, czy Fury nie pójdzie teraz w tango ;)
W celnych ciosach było niemal po równo, zdaje się, że 82 do 71 dla Fury'ego. Zgadzam się, że Wilder wygrał 4 rundy (w tym 2 dwoma punktami), ale to on jest mistrzem, a wiadomo, że jedyną gwarancją pokonania mistrza świata na jego terenie jest nokaut - Fury nawet się do tego nie zbliżył. Walczył bardzo sprytnie, ale nie zrobił Wilderowi poważnej krzywdy. W dodatku spotkało się dwóch niepokonanych dotąd bokserów - w takich przypadkach sędziowie często wskazują remis.
A co do farsy - farsą to było liczenie Fury'ego do piętnastu po knock downie...
No tak, ale boks to nie piłka nożna, gdzie gole na wyjeździe liczą się bardziej, ani tym bardziej łyżwiarstwo figurowe czy skoki narciarskie, gdzie liczą się noty za styl czy impresję artystyczną. Tutaj jest konkretny sposób oceniania, a sędziowie jakby nie nadążają... Zgodzę się z Tobą, że jakby sędzie przerwał po drugim liczeniu walkę, to nikt by pretensji o to nie mógł mieć.
"Tutaj jest konkretny sposób oceniania"
Domyślam się, że interesujesz się boksem nie od dziś, więc dobrze wiesz, że zasady sobie, a praktyka sobie. Gdyby Fury nie walczył wczoraj z niepokonanym dotąd mistrzem, a choćby z Ortizem, to na 90% wszyscy trzej sędziowie punktowaliby jego wygraną... No ale walczył z Wilderem i żeby wygrać, musiał pokonać go zdecydowanie. A o tym nie było mowy.