Gdy ojciec dowoził Lewisa na treningi kartingowe swoim rozklekotanym fiatem cinquecento, chyba się nie spodziewał, że syn zostanie w przyszłości nie tylko pierwszym czarnoskórym kierowcą w historii F1, ale też jednym z najlepszych zawodników, którzy kiedykolwiek kręcili kierownicą bolidu. W niedzielę został zaledwie trzecim, który zdobył mistrzostwo świata co najmniej pięć razy. W międzyczasie zaczął współpracować z Tommym Hilfigerem, nagrywał z Christiną Aguilerą, do padoku zaprasza gwiazdy Hollywood i tylko w poprzednim roku zarobił ponad 50 mln dol.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze