Nie zamierzam grać w tenisa tylko po to, by pojeździć po świecie. Choroba już za mną. Nie wracałabym na kort, gdybym nie była pewna, że znów będę w najlepszej setce rankingu WTA - mówi Urszula Radwańska. Młodsza siostra Agnieszki była już 29. zawodniczką świata, obecnie zajmuje w rankingu 518. miejsce.

Jarosław K. Kowal: Słyszałem, że idzie pani w modę?

Urszula Radwańska: Wypuszczam linię torebek pod marką UR, premiera pod koniec stycznia. Pracowałam nad nią parę miesięcy, zaprojektowałam cztery modele damskie i dwa męskie. Torebki będą luksusowe, duże, funkcjonalne, na cały dzień. Inne od tych, które obecnie są na rynku. Można spakować rzeczy do biura i jeszcze zmieścić buty treningowe.

To pomysł na życie po życiu?

– To hobby, które będę mogła łączyć z tenisem. Chcę sprawdzić, czy biznes się rozkręci. Tenis jest zdecydowanie na pierwszym miejscu, ale po karierze być może bardziej zaangażuję się w modę. W końcu podróżuję po śmiecie, bywam w Nowym Jorku czy Tokio, zwracam uwagę na trendy. A ostatnio chorowałam na mononukleozę, więc miałam dużo czasu na projektowanie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Powodzenia.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0