W ostatniej kolejce ligowej mistrzowie Italii wystawili tylko jednego rodzimego piłkarza. W następnej zapewne też wystawią jednego. Pada ostatni bastion.

Do niespotykanych proporcji narodowościowych w składzie Juventusu przyczynia się m.in. Wojciech Szczęsny, który staje w turyńskiej bramce częściej, niż ktokolwiek się spodziewał. W sobotę w Cagliari zagra w Serie A po raz dziesiąty i w liczbie meczów zrówna się z kontuzjowanym Gianluigim Buffonem.

Bronił też w weekend w Weronie, gdzie trener Massimiliano Allegri posłał na boisko także dwóch Argentyńczyków, Szwajcara, Francuza, Chorwata, Niemca, Brazylijczyka, Marokańczyka, Urugwajczyka. Obok dziesięciu stranierich ostał się ledwie jeden Włoch, i to zmierzający ku schyłkowi kariery – 33-letni Giorgio Chiellini. Na co wpłynął splot okoliczności, czyli wspomniany uraz Buffona oraz osadzenie w rezerwie Andrei Barzaglego, ale ci dwaj gracze również nie mają przed sobą wieczności. Bramkarz przekroczy w styczniu czterdziestkę, obrońca w maju skończy 37 lat. Coraz bardziej marginalną rólkę odgrywa też Claudio Marchisio, który za dwa tygodnie będzie obchodził 32. urodziny.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze