Tak paskudnego wieczoru jak ten w piątek polscy kibice za czasów Adama Nawałki jeszcze nie przeżyli. A przecież w listopadzie minie czwarta rocznica jego pracy. W piątek jego piłkarze pierwszy celny strzał oddali dopiero w 87. minucie, wszystkie gole właściwie gospodarzom sprezentowali. Efektem była najwyższa porażka zespołu Nawałki w meczu o stawkę (wcześniej najgorsze było 1:3 z Niemcami, ale po zdecydowanie lepszej grze) i zniszczone nadzieje na spokojny finisz eliminacji. Polacy mieli szansę na to, by świętować awans już w poniedziałkowym meczu z Kazachstanem, teraz niewykluczone, że będą musieli czekać do kończącego kwalifikacje spotkania z Czarnogórą (8 października).
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A swoją drogą, jak czytam komentarze, to wiem, że jestem w Polsce - wczoraj niemal bohaterowie, dziś szmaciarze. Ciekaw byłem, czy Nawałkę już będziemy zwalniać, ale nie - jeden słaby mecz widocznie można mu darować, ale jak trafi się jeszcze jeden, to ..........
"A swoją drogą, jak czytam komentarze, to wiem, że jestem w Polsce ".
zawsze bylem krytyczny w stosunku do tych celebrytów, obojętnie czy wygrywają, czy przegrywają.
Uważam, że ich "slawa" i dochody nie maja nic wspólnego z sensem ich "pracy".
No, gdyby jeden z drugim wymyślił szczepionke na raka, przyczynił sie do pokoju na swiecie, to co innego. Oni tylko biegają za szmacianą kulą.
Cała prawda.
W razie kontuzji w klubie nie dostanie nic za kilka / kilkanaście meczy.
Drugie tyle za kilknaście sekund reklamy wpadnie.
Zgadzam się w 100%, może troszkę ochłoną jak spadną w śmiesznym rankingu FIFA
A już wiem : pycha kroczy przed upadkiem.
Menedżer Lewusa bedzie niepocieszony, znów okazja do żądana podwyżki w Bayernie przeszla koło nosa.
Nie mogłem sobie darować. No co, w końcu wszyscy jesteśmy Polakami.