Specjalna komisja IAAF wnioskuje o przedłużenie zawieszenia rosyjskiej federacji lekkoatletycznej. - Najpierw muszą się przyznać do stosowania dopingu i wyrazić skruchę - mówią działacze.

W mistrzostwach świata w Londynie (4-13 sierpnia) weźmie udział 19 rosyjskich lekkoatletów, ale jeśli płotkarz Siergiej Szubienkow lub skoczkini wzwyż Marija Lasickene (z domu Kuczina) okażą się najlepsi, nie usłyszą swojego hymnu. Przez trwające już 20 miesięcy zawieszenie ich federacji startują pod tzw. neutralną flagą. Powodem był doping – w Rosji powszechnie stosowany i tuszowany. W moskiewskim laboratorium (RUSADA) niszczono próbki z pozytywnymi wynikami testów, podmieniano je na czyste, a władze związku o wszystkim wiedziały. Mało tego – najpierw niemiecki dziennikarz Hajo Seppelt, a następnie specjalna komisja przedstawiły dowody, że ważni działacze i szefowie RUSADA brali pieniądze za ukrywanie dopingowych wpadek. Trenerzy, którzy namawiali zawodników do brania niedozwolonych preparatów, oficjalnie byli odsuwani od pracy, a naprawdę przenoszeni do innych klubów działających w miastach, do których trudno się dostać.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    ha, ha, ha, haaa, haaaaa, ha haaaaaa!!!!!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Komisja może Rosji skoczyć. Na kant :-)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Najtrudniej jest zawiesic rosyjska mentalnosc,co moze potrwac wieki.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0