Wymazanie lekkoatletycznych rekordów sprzed 2005 roku to zły pomysł. Wielu sportowców zostałoby pokrzywdzonych, bo pozbawiono by ich sprawiedliwie uzyskanych wyników - pisze Maciej Lepiato, dwukrotny mistrz paraolimpiady w skoku wzwyż i rekordzista świata.

W lekkoatletycznym światku huczy. Szef europejskiej federacji zaproponował, by zweryfikować rekordy świata i Europy. Wszystkie sprzed 2005 roku miałyby zostać wykreślone.

Rozumiem, skąd ten pomysł – jest wiele rekordów świata ustanowionych w latach 80. i 90., kiedy kontrole dopingowe nie były tak skuteczne albo w ogóle ich nie było. Dziś nikt do tych rezultatów nie potrafi się zbliżyć. Mimo to moim zdaniem anulowanie wszystkich rekordów świata sprzed 2005 roku jest złym rozwiązaniem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze