Prowadzeni przez słowackiego trenera piłkarze Ruchu Chorzów dogonili Wisłę dzięki wygranej 1:0 w Krakowie i mają już tyle samo punktów, co dwa lata temu wicemistrzowski Ruch Waldemara Fornalika. Ich sukces jest bardzo nietypowy

Wydawało się, że w Chorzowie długo nikt nie sprosta legendzie Waldemara Fornalika. Gdy przejmował reprezentację, żegnały go przy Cichej flagi z jego podobizną i napisem "Waldek King".

Nie udało się to ani jego bratu Tomaszowi, obeznanemu z krętymi zakamarkami klubu, ani mistrzowi Polski z Lechem Jackowi Zielińskiemu. Nie spodziewano się więc, że dokona tego Słowak na zakręcie kariery, któremu bliżej do kumpla piłkarzy niż zamordysty, w dodatku to jeden z najtańszych szkoleniowców w ekstraklasie (zarabia 20 tysięcy złotych miesięcznie).

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze