Gniatkowski, młody prawnik, przyszedł do WZPN z nadzieją na zmiany.
Nie zobaczył ich, więc cztery lata temu wystartował w wyborach na szefa wielkopolskich struktur związku. Rozdawał ulotki, obiecywał walkę z korupcją, unowocześnienie związku, przejrzystość finansową. Chciał nawet zrezygnować ze związkowej pensji, ale działaczy to nie przekonało. Wygrał dotychczasowy prezes Stefan Antkowiak, który jeździł od delegata do delegata, by przekonywać do swojej kandydatury. Gniatkowski nie jeździł, jak mówił, z powodu słabej głowy.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze