W Wiśle buduje się bezkompromisowo. Stare zburzyć i wyplenić z korzeniami, na gruzach skonstruować nowe. Jakie? To zależy, kto i co szepnie właścicielowi do ucha. Wieloletniej koncepcji trudno się doszukać, a stare wcześniej czy później i tak wróci.
Ekstraklasa. Pawełek: to nie do uwierzenia co się stało z Wisłą. Nie trzeba było zwalniać Moskala
Gdyby wybierać najskuteczniejszego właściciela ostatnich 15 lat, Bogusław Cupiał byłby bezkonkurencyjny. Zdobył z Wisłą osiem mistrzostw, czyli o trzy więcej niż klub uzbierał przez wcześniejsze 93 lata. Biznesmen z Myślenic na początku nie żałował grosza, ściągał najlepszych Polaków i bił konkurencję na głowę. Ale dziś jest w najtrudniejszej sytuacji, odkąd zajął się piłką - drużyna od miesięcy rozbija się po dole tabeli i bliżej jej do spadku niż gry o mistrzostwo. Zwycięski mecz z Polonią kiedyś uznano by za średni, dziś jest jednym z najlepszych w całym sezonie. Mimo tego Cupiał znów chce budować wielką Wisłę. "A powiedzieć coś panu? To też jego wina. Postawił klub na nogi i tego nikt mu nie odbierze. Ale także on hamuje jego rozwój przez nerwowe i nieprzemyślane decyzje" - powiedział mi niedawno jeden z byłych pracowników Cupiała.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze