Brytyjski dziennik, oceniając Oscary 2019, ubolewa też nad sukcesami "Bohemian Rhapsody" (cztery Oscary, najwięcej ze wszystkich) i "Green Booka" (najlepszy film), nazywając te filmy "bardzo przereklamowanymi".
Nie dziwi też rozczarowanie gazety niemal zupełnym zlekceważeniem "Faworyty". Jedynego Oscara dla tego filmu zdobyła Olivia Colman nagrodzona za pierwszoplanową rolę. "Colman (królowa Anna), Mirren (Elżbieta II), Dench (Elżbieta I)… Akademia lubi Brytyjki w koronach" - stwierdził krytyk pisma, podkreślając, że wszystkie trzy aktorki za swoje role dostały Oscary.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Roma to gniot.
Dlaczego, przeciez to jest zabawa, to tak jak ze skokami, wszystko zalezy z której strony powieje wiatr, promocja zawsze się nam przyda.
He, he. Kto i co spowolnił? Netflix robi co chce i jak chce, walcuje tradycyjne telewizje od przodu i tyłu, rośnie mu na wszystkich frontach. Stać go nawet na "artyzm" i zgarnianie nagród a żałośni Francuzi buczą tylko przegrani, jak na festiwalu w Cannes gdzie nie wpuścili Netflixa, bo niby mają być filmy tylko dla kin.
A wpuszczajcie tylko filmy dla starych dziadów, nakręcone w XIX wieku na płycie woskowanej z dagerotypu
i zostańcie we własnym sosie, świat się na was oglądał nie będzie, czasy Bridżit Bardo i Szarla Aznawura minęły jakie sto lat temu więc nie marudźta skoro nic nie mata światu do zaoferowania,
poza bezsensownymi demolkami przegranych żółtych kamizelek.
Netflix idzie jak burza, ale wszystko to na kredytach. Ja ich rozumiem - chcą jak najbardziej urosnąć przed konfrontacją z klasycznymi gigantami zakładającymi własne platformy - ale to może się złożyć jak domek z kart.
tego niech się boją inwestorzy, bo my widzowie mamy w to wbite.
szkoda tylko, ze 90% produkcji netlixa to totalny chłam.
nawet jakby ta bzdura była prawdą, to te 10% to nadal są setki godzin świetnej rozrywki