Wszystko o Oscarach 2019 w specjalnym serwisie wyborcza.pl/oscary. Relacja z gali na wyborcza.pl w noc z niedzieli na poniedziałek. Zaczynamy o północy - zapraszamy!
Z moją przyjaciółką Izą, od lat mieszkającą w USA, przeglądamy weekendowe wydania amerykańskich gazet. Oscarowa gorączka w pełni, dodatki kulturalne typują swoich faworytów. Szukamy dobrych wiadomości.
Niestety, recenzenci i krytycy przewidują, że „Zimna wojna” nie powtórzy sukcesu „Idy".
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
i emocjonalnym zaangazowaniem.
trochę? on jest potwornie nudny, ma tylko trzy momenty z silnymi emocjami - starcia ze studentami, poród i kąpiel w morzu. reszta to flaki z olejem
Jaki film taka publiczność (i odwrotnie)
"Roma" to kolejna zrzynka z Tarkowskiego. To samo prowadzenie kamery, te same długie ujęcia. "Zjawa" w wersji sentymentalnej. I faktycznie, jest to koszmarnie monotonny i nudny film. Cuaron odkrył na nowo to, co europejska kinematografia zdążyła 30-40 lat temu włączyć do swojego kanonu.
Zachęcam do obejrzenia tego dokumentu: www.youtube.com/watch?v=ak6rI-j07QU
"Zimna wojna" przypomina z kolei "Popiół i diament" i kino moralnego niepokoju. Ale takie w najlepszy wydaniu. Film jest po prostu piękny, ciepły i nasycony emocjami.
Ta miłość w surowym świecie, odarta z złudzeń, pełna wyrzeczeń, ale jakże prawdziwa i ponadczasowa.
To jest hołd złożony ułomności ludzkiej natury i jednocześnie jej sile, sentymencie, który zwycięża zło.
Wielkie brawa, dawno w polskim kinie nie było tak dobrego filmu.
Mam nadzieję, że dostanie statuetkę przynajmniej za reżyserię, bo to jest wielkie kino.
Trzymam kciuki.
Też musiałem skracać emisję Romy w Netfliksie. Sądzę że zachwyty nad tym trochę wysmakowanym ale przeraźliwie nudnym filmem biorą się ze snobizmu i poprawności politycznej recenzentów.
Po części takze ze zdumienia że można zrobić film stanowiący zaprzeczenie całej hollywoodzkiej kinematografii.
Nie udało mi się wytrwać d końca. Ciekawe, że taka nuda może być faworytem w stosunku do naszej świetnej „Zimnej Wojny”.
Zaraz po "Idzie"?
Mi też zabrakło emocji w Zimnej wojnie. Film piękny i wysmakowany, ale o miłości, a .... zimny do bólu. Niby są krzyki i egzaltacja, ale prawdziwych emocji nie widać i nie wywołuje ich u widza.