Na świecie żyje 387 mln osób z tą chorobą. Do 2035 r. statystyki zachorowań wzrosną o kolejne 200 mln. 3 mln Polaków ma cukrzycę, z czego 1 mln o tym nie wie. Ta choroba rozwija się podstępnie. To tzw. cicha epidemia. Najczęściej chory ma do czynienia ze specjalistą, gdy cukrzyca wyrządziła już w jego organizmie poważne szkody i dała początek niezmiernie trudnym do leczenia powikłaniom. Średnie wydatki na jednego chorego z cukrzycą są w Polsce najniższe w Europie. Eksperci od dawna podkreślają, że system opieki diabetologicznej w Polsce wymaga pilnych zmian. Przede wszystkim zrozumienia, że kluczowa dla skutecznej walki z cukrzycą jest jej właściwa profilaktyka. Tymczasem nasz system wciąż woli więcej wydawać na leczenie niż na zapobieganie.
"Zapobieganie rozwojowi późnych powikłań jest głównym celem leczenia osoby z cukrzycą i ogromnym wyzwaniem dla współczesnej medycyny. Diabetolog prowadzący pacjenta z cukrzycą zawsze nie tylko bierze pod uwagę bieżące wyniki pomiaru glukozy we krwi, ale też za każdym razem ocenia ryzyko rozwoju późnych powikłań i wdraża odpowiednie działania profilaktyczne. Pierwszym i najważniejszym z nich jest dążenie do jak najlepszego wyrównania metabolicznego cukrzycy (...)" - mówi diabetolog, dr Ismena Głowania.
Cukrzyca to nie jedna choroba, lecz grupa chorób metabolicznych, podczas których zwiększa się stężenie cukru we krwi. Dawniej dzielono ją ze względu na wiek chorych oraz rodzaj stosowanego leczenia. Dziś najczęściej spotyka się cukrzycę typu 1 i typu 2. W obu przypadkach kluczową rolę odgrywa insulina. To hormon wydzielany przez trzustkę, gdy wzrasta stężenie cukru we krwi, np. po posiłku. Dzięki insulinie cukier jako paliwo przemieszcza się z krwi do komórek.
W jego wczesnej fazie stężenie insuliny często jest duże. Nie wystarcza jednak do utrzymania poziomu cukru w ryzach. Po pierwsze, o wiele więcej glukozy jest wydzielane przez wątrobę, a po drugie, komórki organizmu uodparniają się na insulinę i przestają na nią reagować. Z czasem trzustkowe zapasy insuliny się wyczerpują i ilość tego hormonu się zmniejsza. To sprawia, że cukru w naszej krwi jest coraz więcej. W rozwoju cukrzycy typu 2 bardzo ważną rolę odgrywają geny - ryzyko zachorowania wyraźnie wzrasta, jeżeli ktoś z najbliższej rodziny cierpiał na to schorzenie.
Na cukrzycę typu 2 pracujemy sobie sami, prowadząc niezdrowy tryb życia. Chodzi tu głównie o nieodpowiednią dietę oraz brak codziennej aktywności fizycznej. Skutkiem tego jest otyłość - podstawowy czynnik ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2. Choroba przeważnie ujawnia się w wieku dorosłym, coraz częściej jednak rozpoznawana jest wśród osób młodych. Problemem jest zbyt późne rozpoznawanie cukrzycy. Cukrzyca nie boli i nawet przez wiele lat nie daje żadnych wyraźnych sygnałów swojej obecności. Regułą jest wręcz to, że człowiek na pierwszą wizytę u specjalisty (i pierwsze badanie cukru) trafia dopiero wtedy, gdy pojawią się objawy ze strony innych narządów uszkodzonych w przebiegu choroby: nerek, oczu, serca i układu nerwowego.
Szacuje się, że ponad 30 mln obywateli Unii Europejskiej to chorzy na cukrzycę. 75-80 proc. z nich umiera z powodu chorób układu krążenia - wiodącej przyczyny zgonów w Europie. Osoby ze stwierdzoną cukrzycą typu 2 są od dwóch do czterech razy bardziej obciążone ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca niż pozostała część społeczeństwa. To skutek głównie tego, że naczynia krwionośne są jednym z tych miejsc w naszym organizmie, w którym postępująca cukrzyca czyni największe spustoszenia.
Cukrzyca - jak się badać
- masz w rodzinie chorych na cukrzycę;
- urodziłaś dziecko o wadze ponad 4 kg;
- miałaś cukrzycę w ciąży;
- rozpoznano u ciebie stan przedcukrzycowy;
- masz BMI (wskaźnik masy ciała) 25 albo obwód w talii powyżej 80 cm (kobieta) lub powyżej 94 cm (mężczyzna);
- masz zespół policystycznych jajników;
- mało się ruszasz.
Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie
Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny