Lęk przed własną śmiercią leży u podstaw większości naszych decyzji życiowych.

W obliczu nieuchronności śmierci ludzie przystępują do działania. Staramy się pomniejszyć jej znaczenie, a w zamian nadajemy sens i znaczenie naszemu życiu. Dlaczego tak się dzieje?

Silna potrzeba nieśmiertelności tkwi w nas

Nasza cywilizacja i jej elementy, jak religia, sztuka, język, czy nauka, nie powstałyby, gdybyśmy nie uświadomili sobie własnej śmiertelności. Religie pojawiły się, zanim staliśmy się społeczeństwem rolniczym. Pierwsze stałe osady powstawały obok miejsc kultu, które istniały wcześniej. Potrzeba nieśmiertelności była zatem pierwsza.

Kultura pomaga nam stawić czoła lękowi przed śmiercią

Już jaskiniowcy wypracowali strategie negowania ważności śmierci. Szło to w parze z rozwojem ludzkiego umysłu. Tworzone przez nich reprezentacje nadprzyrodzonego świata pojawiły się już na rysunkach naskalnych sprzed 30 tys. lat. Według naukowców lansujących tzw. teorią zarządzania strachem, takie pierwsze przejawy lub zaczątki kultury powstały jako próby rozwiązania wewnętrznego konfliktu, pomiędzy świadomością nieuchronności śmierci a pragnieniem nieśmiertelności.

O czym jeszcze piszemy w Nauce dla Każdego we wtorek 27 października:

- Bakterie rządzą Twoimi myślami.

- Co o zwierzęta wiedzą o śmierci.

- Czy skończymy w czarnej dziurze?

Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie

 

Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.

 

Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl