Jak większość ludzi bardzo lubię koty - miłe, puchate, inteligentne. Jednak z zawodowego obowiązku, jako zoolog, muszę stwierdzić, że sympatyczny mruczek ma również drugie oblicze - twardego, skutecznego mordercy.

Kot to drapieżnik doskonały - adaptuje się wyjątkowo łatwo, bardzo szybko rozmnaża, jest niezwykle odporny i mało wybredny, poluje na wszystko w zasięgu pazurów. Ponadto przewyższa liczbowo naturalne drapieżniki. Szacuje się, że na świecie jest ponad 400 milionów kotów. Obecne są prawie na wszystkich szerokościach geograficznych, poza kręgami polarnymi.

Udomowiono je około dziewięciu tysięcy lat temu, kiedy ludzkość zaczęła produkować i składować żywność - koty broniły jej przed szkodnikami. W XIX w. zwierzęta te zabierano ze sobą w podróże morskie; tępiły szczury na okrętach. W ten sposób rozprzestrzeniły się na świecie, stając się jednym z najgroźniejszych gatunków inwazyjnych na ziemi. Zagrażają zwłaszcza zwierzętom z bardzo delikatnych ekosystemów wyspiarskich.

Wiele gatunków ptaków ewoluowało na wyspach, gdzie nie miały naturalnych drapieżników - mogły bezpiecznie zakładać gniazda wprost na ziemi, niektóre zatraciły wręcz umiejętność latania. Wpuszczenie kotów do takiego środowiska musiało skończyć się katastrofą. Mruczki są bezpośrednio odpowiedzialne za wyginięcie aż 33 gatunków ptaków! Przytoczę szczególnie smutną historię łazików południowych z nowozelandzkiej wysepki Stephens Island. Legenda głosi, że te małe, przypominające strzyżyka ptaszki doszczętnie wytępiła... jedna należąca do latarnika kotka o imieniu Tibbles. To nie do końca prawda, bo na wyspie znajdowało się również kilka innych kotów, jednak to właśnie one w pełni odpowiadają za wyginięcie całego gatunku łazików.

Miliony kotów, miliardy ofiar dziennie

Koty zagrażają nowozelandzkim ptakom kiwi, australijskim pingwinom małym, a także przeróżnym niewielkim ssakom, gadom i płazom - w sumie 175 gatunkom kręgowców na 120 wyspach. A co z kontynentami? Szacuje się, że w Stanach mieszka 10-50 milionów bezpańskich kotów; w Polsce są one najliczniej występującymi drapieżnikami, liczniejszymi od lisów, kun i borsuków - podobnie w Wielkiej Brytanii, gdzie kotów jest trzy razy więcej niż lisów.

 

Czy polowanie nie leży w kociej naturze? Jak możemy ocenić spustoszenie czynione przez koty? Więcej czytaj w środę w "Wyborczej"

 

Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie

 

Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.

 

Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl