Brak ci sił. Wszystko cię złości. Boli cię głowa. Wypadają ci włosy, walczysz z zajadami...

Objawy anemii - przynajmniej na początkowym jej etapie - są bardzo mało charakterystyczne. Ot, uczucie zmęczenia. Banalne. Trudno się tym niepokoić, bo w końcu kto czasem nie czuje się zmęczony. Zmęczenie szybko przeradza się jednak w podenerwowanie, a brak sił rodzi brak cierpliwości.

Objawy osłabienia występują razem z widocznymi oznakami utraty kondycji i urody. Widać je na skórze, włosach i paznokciach. Paznokcie stają się cienkie, pękają i rozdwajają się. Włosy matowieją, po nocy można je znaleźć na poduszce. Skóra jest blada, w kącikach ust tworzą się zajady, powstają zmiany w błonie śluzowej języka, gardła i przełyku powodujące ból i trudności w przełykaniu.

Powiązanie tych wszystkich dolegliwości z konkretną chorobą nie jest proste, bo też przyczyny anemii - czyli spadku stężenia hemoglobiny oraz liczby czerwonych krwinek krwi - mogą być bardzo różne.

W jakich postaciach występuje anemia? Jaką dietę stosować? Czy anemia ma dobre strony? Czytaj w środę w magazynie "Tylko Zdrowie"

 

Czym grozi nieleczona anemia?

Niedokrwistość znacząco obniża jakość życia. Zmęczenie czy osłabienie zmusza do zostawania w domu oraz częstszego i dłuższego odpoczynku. Typowe dla anemii rozdrażnienie może skutkować konfliktami z bliskimi i scysjami w pracy.

Skutki wieloletniej nieleczonej anemii mogą być bardzo poważne. W niebezpieczeństwie jest głównie serce, któremu niedotlenienie utrudnia pracę.

Niedotleniony mózg także pracuje gorzej, czego skutkiem są kłopoty z koncentracją i pamięcią. Anemia z niedoboru żelaza sprzyja większej podatności na infekcje ze względu na to, że żelazo potrzebne jest do funkcjonowania układu odpornościowego. Anemia spowodowana brakiem wit. B12 i kwasu foliowego prowadzi z kolei do pogłębiania nieprawidłowości neurologicznych, a także może spowodować okresową niepłodność (która ustąpi po wyrównaniu poziomu witamin).

 

Więcej w środę w magazynie "Tylko Zdrowie"

 

Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie

 

Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.

 

Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl