Losy mojej rodziny układają się w linii geograficznej Lwów - Przemyśl - Kraków. Historia umiejscawia je najpierw pod królem Augustem II Mocnym, potem w zaborze austriackim, a znaczna część grobów na dzisiejszych terenach Ukrainy ma napisy w cyrylicy. Z religią na tych terenach jest podobnie. Wszystkie wyznania dowodzą wyjątkowej tolerancji. Mieszanina kultur, zwyczajów i języków egzystujących obok siebie i wspierających się wzajemnie.
Linia męska mojego rodu wychowuje się w obrządku greckokatolickim na zasadzie ciągłości po mieczu. Żeńska w rzymskokatolickim. Częste zmiany tych wyznań nastręczają poważnych trudności z odszukaniem ksiąg parafialnych. Zanim nastał czas przemyski, moi przodkowie rodzili się i zasiedlali jego okolice.
Najciekawszym protoplastą wydaje się pradziad Piotr Kondrat. Urodzony w 1800 r. w Smolance. Dokumenty odnajdują go w pałacu Drohojowskich w Balicach, gdzie był koniuszym sporej stadniny. Goszczący tam z wizytą Wojciech Kossak uwiecznił go na obrazie "Kozak na koniu". To może być jedyna prawdziwa informacja w rodzinnych opowiadaniach mojego stryja Józefa Kondrata próbującego stworzyć mniej pospolitą wersję powinowactw rodzinnych.
Józef Wisz, syn najstarszej siostry mojego ojca, idzie jeszcze dalej w marzeniach o szlachetczyźnie, zastępując moją babkę Ludwikę z Kaczmarzów fikcyjną szlachcianką Zofią Zalewską z Kolbuszowej. No cóż. Życie jest brutalne i fakty z zapisów parafialnych nieubłaganie ściągają nas w społeczne niziny.
W 1833 r. Kozak Piotr poślubia w Balicach Magdalenę Hnatyk, przedstawicielkę lokalnej rodziny chłopskiej. Z sześciorga ich dzieci najmłodszy jest mój dziad, Michał Kondrat, urodzony w Balicach w 1851 r. 13 lat później w Przemyślu przychodzi na świat moja babka Ludwika z Kaczmarzy, córka Wojciecha Kaczmarza i Salomei Pauk.
Więcej czytaj w Objazdowym Muzeum Historii Polski w sobotę w "Magazynie Świątecznym".
W Objazdowym Muzeum Historii Polski w podróż do przeszłości i do ważnych dla siebie miejsc zabierają nas znani historycy, pisarze, aktorzy. Objazdowe Muzem Historii Polski Czekamy także na opowieści naszych czytelników, jak losy rodzinne przeplatały się z historią Polski. Autorów najciekawszych wspomnień nagrodzimy książkami historycznymi wydawnictwa Agora. nasz adres: historierodzinne@wyborcza.pl.