Kilkaset przedszkoli w całej Polsce wpadło w sidła ?programu edukacyjnego? który za półtora tysiąca złotych pozwala wydrukować z internetu kolorowanki. - Trzeba było nie zamawiać i nie podpisywać - organizator procederu nie boi się iść do sądu.

Było tak: w 2014 roku Gierczak, Bystrzycka, Grabiec i kilkaset innych dyrektorek dostało od wrocławskiej firmy Webmark zaproszenia do udziału w programie "Radosne przedszkole". W ofercie "gry i zabawy dla dzieci zarówno młodszych, jak i starszych, mające na celu wzmocnienie więzi pomiędzy nauczycielami i dziećmi". Po zakończeniu programu trzy najlepsze przedszkola mają dostać nagrody: laptopa, netbooka, dmuchany zamek, piętrowy domek dla lalek. Wystarczy podpisać gotowy formularz i odesłać firmie.

Pomysłodawca usługi to Krzysztof Bochno, właściciel firmy Webmark. W 2013 r. ścigał szkoły, które najpierw zachęcił do programu o nazwie... "Przyjazna szkoła".

***

Gdy kusił szkoły podobnymi sztuczkami jak potem przedszkola cały czas pracował w dolnośląskim urzędzie wojewódzkim. Od 2009 roku był tam starszym informatykiem. We wrześniu 2014 złożył wypowiedzenie, przestał być urzędnikiem w sylwestra.

Do programu "Radosne przedszkole" zapisują się setki chętnych. Po dwóch tygodniach od zgłoszenia dyrektorki dostają list z danymi dostępu do strony internetowej i ksero formularza, który wysłały. To ważne, ale przedszkola jeszcze o tym nie wiedzą.

Niedługo potem większość o programie zapomina. Pomoce dydaktyczne - kolorowanki i książeczki od firmy - niewiele wnoszą do prowadzonych zajęć. Dostępne są jedynie na stronie internetowej - trzeba te rysunki wydrukować i poskładać, żeby dzieci mogły je pokolorować. Program do kolorowanek wciąż się zawiesza, częściowo nie działa wcale.

Nadchodzi grudzień, gdy do przedszkoli docierają faktury.

 

Skąd i za co? Całą historię czytaj jutro w "Wyborczej"